EKO MORAŁ

LIMERYK EKOLOGICZNY

Pewien facet w plenerze miał stragan,

ludziom domy urządzać pomagał,

lecz dopadła go władza,

bo zwierzętom przeszkadzał…

Dzisiaj z brakiem gotówki się zmaga.

W ZOO

SŁOŃ NA OPAK

Pewien słoń trąbę miał z drugiej strony,

ogon także, tak został stworzony.

Nie miał uszu i ślepi,

ktoś go dziwnie ulepił,

gdy pysk rozwarł,  to lud był zdziwiony…

Konsekwencje postanowień

ANTYCYPACJA

Pewien facet się snuł po Wrocławiu,

chłonął klimat, lecz na czymś się zawiódł:

nie pił w poście bidulek

i choć knajpy go czule

wciąż wołały, sok sączył ze szczawiu…

Z drewnem nie ma żartów

DREWNIAK

Pewien gość czuł się czasem drewniany,

jak Pinokio więc różne miał stany,

w zad go gryzły termity,

z próchnem także był zżyty,

no i pęczniał, gdy bywał pijany…

JAK W GARNCU...

SPOSÓB NA MARCOWE CHŁODY

Pewna pani szukała upałów,

cóż – w jej stronę zmierzały pomału.

Kości wciąż mrozy czuły,

lecz motyle z bibuły

wyciągały ją z zimy kanału.

Bez siatek ani rusz!

PRZEZ BRAK SIATEK

Pewien chłopiec chciał zostać piłkarzem,

znalazł sobie boisko jak z marzeń,

jednak po mocnych strzałach,

piłka z oczu znikała,

bierz lornetkę do rąk! – piali kpiarze…

DEMOGRAFICZNIE

IDZIE WYŻ!

Przylatują już pierwsze bociany,

by wpisywać się w schemat dość znany.

Zawiniątka polecą,

by początek dać hecom

lub wiwatom wśród par zakochanych.

Czerń sygnałowa

ZADYMIARZ

Pewien pan dawał dymne sygnały

paniom, aby odwiedzać go chciały,

więc gdy żony nie było,

przywoływał zażyłość

takim dymem, że muchy padały…

Jak to po kielichu

NIEMAL TRZEŹWY

Pewien gość, gdy szedł z pracy zawiany

(nie upity, urżnięty czy schlany),

pewny niczym generał,

o nic się nie opierał,

choć czasami pogłaskał parkany…

Wśród buraków

W OBRĘBIE GATUNKU

Pewien facet dość w pasie szeroki,

by się zwęzić, z buraków pił soki,

miąższ też zjadał wytrwale,

lecz się czuł kanibalem,

łez buraczych wylewał potoki…

WIOOOOSNA!

W OBLICZU TOKÓW

Pewien gołąb uwielbiał wprost bratki,

więc na klombach urządzał prywatki,

w kolorowej cud-głębi

wyczekiwał gołębic,

zimie mówił: ty pakuj manatki!

Jak było z Wolfem

WOLF SCHODZI NA PSY

Radek Wolf się przebierał za księdza

i dnie całe na modłach przepędzał,

Maurer w głos śmiał się z niego,

mówił: miły kolego,

tyś w sutannie to rozpacz i nędza!

Duży może więcej!

Z GŁOWĄ W CHMURACH

Pewna panna szukała dryblasa,

by po parkach bezpiecznie z nim hasać,

wnet znalazła szczudlarza,

co czasami się zdarza,

jemu zbiry sięgały do pasa…

Pastewny

WTYCZKA

Pewien facet był wtyczką w strukturach

znanej partii, lecz nie mógł nic wskórać.

Wszyscy dobrze wiedzieli,

że chce trafić do elit,

choć to zwykły lawirant i burak…

Do słońca!

DACHOŁAZ

Pewien facet, gdy ciepło nastało,

wołał: ludzie, wciąż słońca mi mało!

Niczym dekarz zdolniacha,

hasał chętnie po dachach,

w opalaniu szedł zawsze na całość!

KRÓL LASU

LEŚNY DZIAD

Pewien dziad niczym władca  żył w lesie,

czy to wiosna, czy lato, czy jesień

i w liściastej koronie

siadał chętnie na tronie,

chociaż także – no cóż – na sedesie…

Niecelny

SŁABIAK

Pewien facet na green rzadko trafiał

(kiepska zatem golfowa biografia…),

machnięć sto, trafień zero,

drzewa były barierą,

ukazuje to ta fotografia…

Dobre postanowienie

WYTRWAŁY

Pewien facet w decyzjach prędziutki,

w poście nie pił łiskacza i wódki,

także lżejszych pyszności,

więc gdy ktoś go rozzłościł,

dziabał wodę i to na wyprzódki!

Yerbistka

YERBISTKA Z ENERGIĄ

Pewna pani wieczorem i rano

piła yerbę (zieloną z guaraną),

gdy zrobiła dwa łyki,

mężuś robił uniki,

na balkonie go często widziano…

Teraźniejszość lepsza

POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI

Kilku ludzi cofnęło się w czasie,

bo w przeszłości pobawić wciąż da się,

lecz prędziutko wrócili,

bowiem właśnie w tej chwili

ich zabawa ciut większy ma zasięg…

Bajeczka o kiciusiu

KICIUŚ

Pewien kiciuś dość często się nudził,

bezczynności swej nie chciał ostudzić,

wszystko chętnie olewał,

po kociemu też śpiewał:

chcę być tylko podobny do ludzi…

Oszukiwanie pomaga

Z GŁOWĄ DO ŻOŁĄDKA

Pewien gość schudnąć chciał, jadł warzywa,

jednak zmysły swe wciąż oszukiwał,

w rzodkwi szynkę wyczuwał,

niczym schab pora wsuwał,

kalafiora golonką nazywał…

Pluszak z pola

PIES Z ARMADY

Pewien pies chciał kompanem być graczy,

nieraz moczem fairwaye oznaczył,

ktoś uderzył w złą stronę –

dawał znaki ogonem,

by mógł znaleźć i się nie zsobaczył.

DZIEŃ KLACZY

KOŃ Z FALSETEM

Pewien koń szukał pary w Dniu Klaczy,

jednak wszelkie czynności partaczył,

jego cienkie dość rżenie

było kiepskie szalenie,

wśród rumaków niewiele więc znaczył.

STARY NA POLU

DWA PUNKTY WIDZENIA

Pewien facet, brzuchaty i siwy,

z kijem w dłoni był bardzo szczęśliwy,

gdy piłeczce przywalał,

młodych tłum krzyczał z dala:

ten dziadyga gra chyba dla zgrywy…

King Kong w akcji

MOC GORYLA

Pewien goryl przytulał drivera,

by ten nocą cud-siłę mógł zbierać.

Gdy przeciętny golfista

brał go w dłonie, grzał trzysta

metrów, tłum zaś go wzrokiem pożerał.

Można bez śledzia

OSTATKI

Pewien facet, gdy nie miał śledzika,

skorupiaki z ochotą połykał.

Mawiał często: krewetki

są najlepsze do setki,

jutro środa – jem, piję i znikam!

W naszej wiosce

CHOCHLA DZIEGCIU

Pewien naród zasady miał miałkie

i przepisów się słuchał nie całkiem.

Jego przedstawiciele,

chociaż cnót mieli wiele,

cóż – niejednym wsławili się wałkiem…

Jak u ludzi...

KACZKA PODRYWACZKA

Pewna kaczka do uciech wciąż skora,

podrywała pewnego kaczora,

ten jej czarem zwiedziony,

odszedł chętnie od żony,

w stadzie zaś miał opinię potwora…

NA POLU

ZWIERZOLUBNY

Pewien facet uwielbiał zwierzęta,

z zającami po polu się pętał,

na fairwayu szaraki

zostawiały mu znaki,

by o swojej piłeczce pamiętał…

Grzeczność królów

CZASOWA PRZEKORA

Pewien facet uwielbiał zegary,

nie chciał jednak być zwykły i szary,

więc się spóźniał z uśmiechem,

by facetem być w dechę,

był prezesem, więc nie bał się kary…