niedziela, 30 września 2018

Saperskie kłopoty
















SAPER

Pewien saper uwielbiał kolory,
zwłaszcza granat – w nim chodzić był skory.
A gdy bóle miał głowy,
bardzo był wybuchowy,
zatem dłonie miał jak wibratory.

sobota, 29 września 2018

Frasunek...
















PLASTYK

Pewien plastyk, gdy uczył rysunku,
miał ciągoty, by napić się trunku,
jednak nie mógł – pił wodę,
to zaś było powodem
przewlekłego strasznego frasunku.

piątek, 28 września 2018

BO W TYM CAŁY JEST AMBARAS...
















TOKARZ I KUCHARKA

Pewien tokarz się kochał w kucharce,
ta zaś iść z nim nie chciała na harce,
stara panna ta zgniła
smętne życie toczyła,
a on toczył co dnia na tokarce.

czwartek, 27 września 2018

Ach, ten alkohol!
















FAN TEQUILI

Fan tequili z okolic Bogoty
pił w upały i pił w czasie słoty.
Cóż – zagryzał skorpionem,
potem sny miał szalone:
widział myszy, a czasem też koty.

środa, 26 września 2018

Moda przede wszystkim!
















DYKTATOR MODY

Pewien pan nosił krawat do dresu,
szedł przez miasto i bardzo był wesół.
Czuł, że wiele ma szyku
jak Dior, Prada, Jacyków,
cóż – był źródłem wszelakich rwetesów.

wtorek, 25 września 2018

Z lata w zimę




















Tatrzańska zima

Na Kasprowym nie będzie jesieni,
upał lata się w zimy chłód zmienił.
Zamiast szpilek  kozaki
trzeba obuć na szlaki
i w uszankach skryć brąz opalenizn...

poniedziałek, 24 września 2018

Dziś nielimerycznie
















AURA
W Tatrach śnieg. Na Śląsku wiatr
przewraca ogrodzenia. Nam przewraca się
w głowach. Fruwają myśli i plastikowe stoliki.

Ogródki piwne ciche i drżące. Obawiające się
śmierci. Kotlety nie czekają na odgrzanie. Nikt
do nich nie zagra.

Yerba mate – stała dawka energii.
W Paragwaju świeci słońce. Ostrokrzewy
czekają na ścięcie. Taka kolej rzeczy.

Dziś jeszcze zrobi się jaśniej. Choć może
tylko wewnątrz.

niedziela, 23 września 2018

Świadek...















ŚWIADEK KORONNY

Pewien świadek koronny z Łęczycy
chadza sobie radośnie w spódnicy.
Zdradził kumpli, a przy tym
zmienił płeć, by być krytym,
choć nazywa się nadal Maurycy.

sobota, 22 września 2018

Ciut językowo















AMATOR DŻIU-DŻITSU

Raz amator dżiu-dżitsu z Dżakarty
z zadżumionym dżudoką grał w karty,
wygrał dżonkę i dżipa,
lecz złapała go grypa,
dżinu wypił już chyba trzy kwarty.

piątek, 21 września 2018

Słońce i wiatr















PAN CHUDE NÓŻKI

Pewien pająk się chętnie wygrzewał
wśród zieleni, a przy tym tak śpiewał:
słońce cudnie dziś praży,
lecz gdy wiatr się przydarzy,
to rozerwę się nieco na drzewach...

czwartek, 20 września 2018

Golfowe początki















KIEPSKI WYBIJACZ

Pewien gość walił w piłki siódemką,
szło mu, mówiąc oględnie, dość cienko.
krzyczał: setka?, ach – da się!
Racja, więcej miał w pasie...
Krety z dołu wołały: to denko!

środa, 19 września 2018

Singiel z rozsądku















ROBAL

Pewien robal wciąż robił otwory,
cóż – modliszki podglądać był skory.
Gdy zobaczył ich figle,
pragnął wiecznym być singlem,
łkał: samice to istne potwory!

wtorek, 18 września 2018

Pusta sieć...




















MUSZA RIPOSTA

Stary pająk (półślepy, półgłuchy),
wciąż się czaił, bo czekał na muchy.
te bzyczały: staruszek
chciałby najeść się muszek,
wkrótce stanie się łupem kostuchy...

poniedziałek, 17 września 2018

Nie warto się lenić!















KRES LENISTWA

Pewien pan wciąż się moczył w basenie,
bowiem był lekkoduchem i leniem,
choć zbliżała się jesień,
mówił: moczyć wciąż chcę się,
zimą oddał ostatnie swe tchnienie.

niedziela, 16 września 2018

Małpka (nomen omen)




















MAŁPKA

Pewna małpka zgubiła zegarek,
w smutku więc opróżniła swój barek...
Film urwany ją urzekł,
czas się skrył w czarnej dziurze,
zatem kosior był zbędnym ciężarem!



















PANI JASKÓŁKOWA
Pewna dosyć nerwowa ptaszyna
awantury kochała wprost wszczynać.
Mąż jej zamiast stu uciech
miał kazania na drucie,
przez to stał się nielotem. I finał!

piątek, 14 września 2018

Do Warszawy!















WARSZAWA DA SIĘ LUBIĆ

Pewien pan jechać chciał do stolicy,
no bo dobrze być czasem na szpicy.
charme Warszawy go uwiódł,
lecz miał słomę w obuwiu,
z tego znany był w swej okolicy...

czwartek, 13 września 2018

Aloina robi swoje...















ALOESOHOLIK


Pewien pan kochał smak aloesu,
dzięki niemu był zdrów (i był wesół),
zjadał liście w całości,
w toalecie tron mościł,
nazywany był królem sedesów...















STRUŚ


Pewien struś wkładał wciąż głowę w błoto
(zamiast w piasek), z prawdziwą ochotą.
Powiedziała mu żona:
lepszy łeb, niż mamona,
więc się cieszył, bo nie był idiotą.

wtorek, 11 września 2018

Być samurajem















KWITNĄCY JAK WIŚNIA

Pewien pan sushi jadł i pił sake,
wciąż nadęty też był jak spinaker,
gdy kataną się chwalił,
kumple za nim wołali:
Janusz, jesteś z bushido na bakier...

poniedziałek, 10 września 2018

TRAGEDIA Z RAKIETĄ W TLE















US CLOSED

FINAŁ OSTRY JAK CHILI, JAK BRZYTWA,
ZA PIŁECZKĄ NIEZIEMSKA GONITWA.
ACH, TRAGEDIA W DWÓCH SETACH,
ROZTRZASKANA RAKIETA,
CÓŻ, ZOSTAJE O SPOKÓJ MODLITWA...

niedziela, 9 września 2018

"Pachnący" nałóg















PALACZ

Pewien pan wielkim był nałogowcem,
tytoń wiódł co dzień go na manowce,
cóż – uwielbiał bezdroża,
więc skręt w ustach mu gorzał,
no i „pachniał” jak kapiszonowce...

sobota, 8 września 2018

Ach, ta kiełbasa!















POTĘGA KIEŁBASY

Pewien pan jadł codziennie kiełbasę,
dzięki temu był tuzem, był asem.
Przy porannym ważeniu
inni – cóż – w jego cieniu
mogli stać, on zaś błyszczał tymczasem.

piątek, 7 września 2018

Śmiech to zdrowie?




















PIRAT

Pewien pirat się śmiał do rozpuku,
produkując moc szumu i huku,
raz tak śmiechem się zaniósł,
że śmierć rzekła: ty draniu!
Ostateczne zrobiła mu kuku...

czwartek, 6 września 2018

Z wózkiem w świat!















ZAKUPOHOLIK

Pewien pan był zakupoholikiem,
pchał swój wózek co dnia z wielkim szykiem,
cóż, nie tylko w markecie –
jeździł z dumą po świecie
jako nośnik markowych etykiet.

środa, 5 września 2018

Paryski swawolnik















PRAGMATYK

Pewien pan lecieć chciał do Paryża,
nie miał kasy, więc loty swe zniżał.
Znalazł wieżę i pole,
cóż – paryskie swawole
wciąż wymyślał, etyce ubliżał...

wtorek, 4 września 2018

Owocowy szał















MELONOMAN

Pewien pan wprost uwielbiał melony,
smakiem ich co dzień był urzeczony,
a gdy uczuć miał flautę,
sycił oczy ich kształtem,
myśli w niebo wysyłał jak drony...

poniedziałek, 3 września 2018

Czy warto pisać?















GRAFOMAN

Pewien pan pił espresso o zmroku,
przez to pęczniał mu w duszy niepokój,
pisał więc limeryki
dla znudzonej publiki,
słysząc ciągle: nie funduj nam pokut!

niedziela, 2 września 2018

Problem z nadwagą





















PUSZYSTY

Pewien pan spacerował po plaży
głębiej wciąż wchodził w piach – dużo ważył,
gdy się zapadł do kolan,
w stronę nieba zawołał:
niechże słońce mój tłuszczyk wysmaży!

sobota, 1 września 2018

Z kacem nie ma żartów





















WODNIK

Pewien wodnik co noc imprezował,
gdy kociokwik się zjawiał, żałował.
Każdy słońca promyczek
sprawiał, że pragnął krzyczeć,
więc za dnia wciąż pod rzęsą się chował.