TARCZA
Poniedziałek jak
poniedziałek. Tylko
słońce większe niż
zwykle. Tylko strach
przed życiem nieco
mniejszy. I żołądek
jakby niewyczuwalny.
Bez ucisku.
Kawałek światła ledwie
przebijający się
przez drzewa. Nie zabrałem
aparatu,
nie zabiorę tego na
dłużej. Zapewne
zniekształcę niedługo
ten obraz.
Jak wszystkie
niezapisane obrazy.
Zapewne zapomnę
wkrótce. I żołądek
rozpocznie bolesną
narrację. I lęki
rozbiegną się po
kręgosłupie.
Oznaczą mnie na osi
czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz